Kapliczka "Maria Hilf" w Szarleju: Różnice pomiędzy wersjami

Z e-ncyklopedia
Linia 1: Linia 1:
==Kapliczka "Maria Hilf" w Szarleju==
==Kapliczka "Maria Hilf" w Szarleju==


Historia tej wzniesionej na granicy Szarleja i Bytomia kapliczki sięga XVII wieku. Źródła podają różne wersje okoliczności jej powstania. Według jednego z podań na przełomie XIX/XX wieku budowniczym kapliczki miał być bogaty mieszkaniec ul. Dworcowej w Bytomiu, z zawodu rzeźnik. Budowla miała zostać wzniesiona w podzięce za dar uzdrowienia córki. Inna wersja głosi, że motywem zbudowania kapliczki było upamiętnienie obecności króla Jana III Sobieskiego w Piekarach. Monarcha  ze swoimi wojskami maszerował tędy zmierzając na odsiecz wiedeńską. Według tej opowieści, inicjator wzniesienia pamiątkowej budowli pozostawał anonimowy. W 1905 roku mieszkanka Bytomia o nazwisku Langer poleciła postawienie  na miejscu prostej kapliczki bielonej wapnem, bardziej okazałą murowaną budowlę. W nowej, neogotyckiej kaplicy znalazł się ołtarz z obrazem Wspomożenia Najświętszej Maryi Panny, ozdobne lichtarze i obrazy z wizerunkami świętych. W początkach XX wieku mieszkańcy Rozbarku i Piekar odbywali do tego miejsca doroczne pielgrzymki w ostatnią niedzielę maja.
Historia tej wzniesionej na granicy Szarleja i Bytomia kapliczki sięga XVII wieku. Źródła podają różne wersje okoliczności jej powstania. Według jednego z podań na przełomie XIX/XX wieku budowniczym kapliczki miał być bogaty mieszkaniec ul. Dworcowej w Bytomiu, z zawodu rzeźnik. Budowla miała zostać wzniesiona w podzięce za dar uzdrowienia córki. Inna wersja głosi, że motywem zbudowania kapliczki było upamiętnienie obecności króla Jana III Sobieskiego w Piekarach. Monarcha  ze swoimi wojskami maszerował tędy zmierzając na odsiecz wiedeńską. Według tej opowieści, inicjator wzniesienia pamiątkowej budowli pozostawał anonimowy. W 1905 roku mieszkanka Bytomia o nazwisku Langer poleciła postawienie  na miejscu prostej kapliczki bielonej wapnem, bardziej okazałej murowanej budowli. W nowej, neogotyckiej kaplicy znalazł się ołtarz z obrazem Wspomożenia Najświętszej Maryi Panny, ozdobne lichtarze i obrazy z wizerunkami świętych. W początkach XX wieku mieszkańcy Rozbarku i Piekar odbywali do tego miejsca doroczne pielgrzymki w ostatnią niedzielę maja.


Kaplica z czasem  - a przede wszystkim w wyniku licznych działań wojennych na Śląsku - niszczała, a w końcu popadła w całkowitą ruinę. Na podstawie ustaleń poplebiscytowych budowla, która dotychczas należała do parafii rozbarskiej, znalazła się w granicach wspólnoty w Piekarach. Ten fakt przyczynił się do przywrócenia kaplicy jej dawnej świetności. Stała się ona bowiem miejscem odpoczynku strażników granicznych, którzy w poszukiwaniu cienia zaczęli odwiedzać zaniedbany budynek, powoli przywracając mu należny wygląd i cześć. W 1955 roku odprawiono w odnowionej kaplicy mszę świętą. Wkrótce jednak ponownie zaprzestano prac konserwatorskich. Kaplica w niedługim czasie została zrujnowana i ograbiona. W jej pobliżu powstało wysypisko śmieci. W ostatnich latach, aby zapobiec  kolejnym aktom dewastacji, zamurowano drzwi i okna kaplicy. Projekt  przeniesienia obiektu w pobliże szarlejskiego kościoła nie doczekał się realizacji z uwagi na zbyt wysoki koszt przedsięwzięcia.
Kaplica z czasem  - a przede wszystkim w wyniku licznych działań wojennych na Śląsku - niszczała, a w końcu popadła w całkowitą ruinę. Na podstawie ustaleń poplebiscytowych budowla, która dotychczas należała do parafii rozbarskiej, znalazła się w granicach wspólnoty w Piekarach. Ten fakt przyczynił się do przywrócenia kaplicy jej dawnej świetności. Stała się ona bowiem miejscem odpoczynku strażników granicznych, którzy w poszukiwaniu cienia zaczęli odwiedzać zaniedbany budynek, powoli przywracając mu należny wygląd i cześć. W 1955 roku odprawiono w odnowionej kaplicy mszę świętą. Wkrótce jednak ponownie zaprzestano prac konserwatorskich. Kaplica w niedługim czasie została zrujnowana i ograbiona. W jej pobliżu powstało wysypisko śmieci. W ostatnich latach, aby zapobiec  kolejnym aktom dewastacji, zamurowano drzwi i okna kaplicy. Projekt  przeniesienia obiektu w pobliże szarlejskiego kościoła nie doczekał się realizacji z uwagi na zbyt wysoki koszt przedsięwzięcia.

Wersja z 19:24, 19 lis 2010

Kapliczka "Maria Hilf" w Szarleju

Historia tej wzniesionej na granicy Szarleja i Bytomia kapliczki sięga XVII wieku. Źródła podają różne wersje okoliczności jej powstania. Według jednego z podań na przełomie XIX/XX wieku budowniczym kapliczki miał być bogaty mieszkaniec ul. Dworcowej w Bytomiu, z zawodu rzeźnik. Budowla miała zostać wzniesiona w podzięce za dar uzdrowienia córki. Inna wersja głosi, że motywem zbudowania kapliczki było upamiętnienie obecności króla Jana III Sobieskiego w Piekarach. Monarcha ze swoimi wojskami maszerował tędy zmierzając na odsiecz wiedeńską. Według tej opowieści, inicjator wzniesienia pamiątkowej budowli pozostawał anonimowy. W 1905 roku mieszkanka Bytomia o nazwisku Langer poleciła postawienie na miejscu prostej kapliczki bielonej wapnem, bardziej okazałej murowanej budowli. W nowej, neogotyckiej kaplicy znalazł się ołtarz z obrazem Wspomożenia Najświętszej Maryi Panny, ozdobne lichtarze i obrazy z wizerunkami świętych. W początkach XX wieku mieszkańcy Rozbarku i Piekar odbywali do tego miejsca doroczne pielgrzymki w ostatnią niedzielę maja.

Kaplica z czasem - a przede wszystkim w wyniku licznych działań wojennych na Śląsku - niszczała, a w końcu popadła w całkowitą ruinę. Na podstawie ustaleń poplebiscytowych budowla, która dotychczas należała do parafii rozbarskiej, znalazła się w granicach wspólnoty w Piekarach. Ten fakt przyczynił się do przywrócenia kaplicy jej dawnej świetności. Stała się ona bowiem miejscem odpoczynku strażników granicznych, którzy w poszukiwaniu cienia zaczęli odwiedzać zaniedbany budynek, powoli przywracając mu należny wygląd i cześć. W 1955 roku odprawiono w odnowionej kaplicy mszę świętą. Wkrótce jednak ponownie zaprzestano prac konserwatorskich. Kaplica w niedługim czasie została zrujnowana i ograbiona. W jej pobliżu powstało wysypisko śmieci. W ostatnich latach, aby zapobiec kolejnym aktom dewastacji, zamurowano drzwi i okna kaplicy. Projekt przeniesienia obiektu w pobliże szarlejskiego kościoła nie doczekał się realizacji z uwagi na zbyt wysoki koszt przedsięwzięcia.

Bibliografia

D. Gacek, D. Pietrucha, Piekary Śląskie i okolice, Piekary Śląskie 2007, s. 139-140.